W końcu ruszył Kolejny Bitewny Blog. Po ponad pół rocznej przerwie od stworzenia bloga zaczną się na nim pojawiać wpisy, na tyle często na ile pozwolą obowiązki, dotyczące figurek w skali 10mm. Zanim jednak to nastąpi kilka słów o autorze bloga.
Wargamingiem interesuję się od ponad 15stu lat, od wczesnego liceum. Najpierw był Warzone, ze względu na zasady w języku ojczystym a także na dość niewielki wkład finansowy jaki trzeba było włożyć żeby zagrać. Potem Warhammer Fantasy Battle, ale ze względu na raczej skromne fundusze licealisty nigdy nie dorobiłem się jakieś dużej armii, a i grałem w WFB na tyle sporadycznie, że w końcu odsprzedałem figurki. Kolejnym systemem był Warmaster, wtedy pierwszy raz zetknąłem się z figurkami w skali 10mm i stwierdziłem, że to jest to! Wielkość "10-siątek" pozwalała na stworzenie efektu masy na polu bitwy, już nie walczyły pojedyncze grupy figurek, a całe oddziały. Niestety, mojego zachwytu, nie podzielali kumple z którymi grywałem w poprzednie systemy, więc figurki wylądowały w pudełku. Kolejne systemy z którymi się zetknąłem to De Bellis Antiquitatis (DBA) oraz bazujący na nim Hordes of the Things (HotT). W DBA zacząłem grać figurkami w skali 15mm (najpopularniejsza wśród graczy w DBA skala), ale szybko zacząłem malować armie w 10mm. Z kolei w przypadku HotT od razu zacząłem od warmasterowych 10-siątek. Do dzisiaj mam pomalowane 4 armie do DBA w 10mm i 2 w 15mm, 2 armie do HotT, 1 armię (ok. 1200 pkt) do Warmastera i ku przerażeniu żony kolekcja ciągle się powiększa :)
Zapraszam do odwiedzania i komentowania bloga,
Denton
P.S. Wygląd bloga jest taki jak widać, niestety na razie ubogi, ze względu na moje mizerne w tej materii umiejętności .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz