Kolejny blog o wargamingu wystartował. Ten akurat poświęcony figurkom, malowaniu i graniu w skali 10mm, niezbyt popularnej, ale mojej ulubionej. W miarę czasu będę się starał zamieszczać zdjęcia pomalowanych figurek oraz raporty bitewne.

środa, 1 października 2014

Szwajcarzy przeciw Burgundczykom - bitwa 2

W ubiegły piątek udało mi się rozegrać drugą już bitwę w DBA w tym roku. W tym momencie liczba potyczek historycznych jest o 100% większa w porównaniu z rokiem ubiegłym, a przecież do końca 2014 mamy trzy miesiące. Może się uda jeszcze coś rozegrać.
Poniższą bitwę rozegrałem wraz z Marcinem, który poprzez praktykę stara się poznać przepisy do DBA (inaczej chyba się nie da). Marcin dowodził Burgundczykami, ja Szwajcarami, podobnie jak w poprzedniej bitwie. Co wyszło z tych zmagań możecie sami zobaczyć.

Składy armii
IV/79. Later Swiss 1400-1522AD
1x Pk (gen), 7x Pk, 1x Bd, 1x Art, 2x Ps.

IV/84. Burgundian Ordonnance 1471-1477AD.
1x Kn (gen), 4x Kn (3 z możliwością spieszenia), 2x Lb, 1x Cb, 2x Pk, 1x Ps, 1x Art.

Szwajcarzy gotowi do bitwy

Burgundczycy szykują się na spotkanie z wrogiem

Widok z "lotu ptaka" przez rozpoczęciem manewrów
 Obie armie zaczynają "kołować", dowodzący zakładają, że główne starcie rozstrzygnie się w centrum. Lekka piechota Szwajcarów zajmuje pozycję w lesie, zaś po przeciwnej stronie, na wzgórzu, pojawiają się w znacznej sile Burgundczycy.

Burgundzkie rycerstwo postanawia walczyć pieszo, konna szarża na mur pik byłaby samobójstwem. Szwajcarzy podzielili armię na dwie części, pikinierzy dziarsko ruszyli naprzód, zaś artyleria ze wsparciem piechoty zajęła pozycję do ostrzału wzgórza, w wyniku którego został zniszczony jeden oddział pikinierów Burgundczyków.

Dochodzi do potężnego starcia w centrum, które nie przynosi rozstrzygnięcia. Wzgórze zaś spływa krwią. Kusznicy ostrzeliwują szwajcarskich lekkich strzelców i niszczą ich. Niedługo potem zostają unicestwieni przez wrogą artylerię.
Do walki ze Szwajcarami włączają się łucznicy. Burgundzkie rycerstwo decyduje się wspomóc walczących i zaczyna okrążać linię piechoty.

Niestety, ich manewr zostaje przerwany przez śmiercionośną artylerię Szwajcarów, która posyła do piachu kolejny oddział przeciwnika. W centrum w końcu dezorganizuje się i ginie oddział spieszonych rycerzy. Bitwa kończy się zwycięstwem Kantonów.

Podsumowanie
W moim odczuciu była to zdecydowanie lepsza bitwa mojego przeciwnika niż poprzednia. Widać było, że Marcin wyciągnął wnioski z pierwszego starcia i rozstawił swoje oddziały w trzech grupach, zostawiając im pole manewru. Jego dobre rzuty na rozkazy, umożliwiały mu sprawne poruszanie się w trudnym terenie. Centrum było dobrze zabezpieczone i długo broniło się przed pikinierami. Trochę szkoda, że nie udało mu się bardziej wykorzystać łuczników na prawym skrzydle. Gdyby miał więcej czasu i zniwelował zagrożenie ze strony lekkiej piechoty to lewa flanka Szwajcarów byłaby całkowicie odsłonięta co byłoby dla nich dużym problemem. W tej bitwie jednak pierwsze skrzypce grała szwajcarska artyleria, która zniszczyła aż 3 oddziały wroga, co niezaprzeczalnie zagwarantowało im zwycięstwo. Na pewno pomogły jej rzuty kośćmi, ale nie bez znaczenia jest też fakt, że strzelała do "wygodnych" dla siebie przeciwników: pikinierów (wyjściowo 4:3), kuszników (4:2) i rycerstwa (4:3). Marcin przyznał po bitwie, że nie docenił artylerii (widać na zdjęciach że raczej nie planował nią dużo strzelać). Myślę, że następnym razem będzie inaczej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz