Kolejny blog o wargamingu wystartował. Ten akurat poświęcony figurkom, malowaniu i graniu w skali 10mm, niezbyt popularnej, ale mojej ulubionej. W miarę czasu będę się starał zamieszczać zdjęcia pomalowanych figurek oraz raporty bitewne.

środa, 30 lipca 2014

Brandenburscy halabardnicy

Ostatni miesiąc upłynął mi na malowaniu kolejnych elementów moich średniowiecznych Niemców. Przez ten czas skończyłem dwie podstawki piesze i zacząłem malowanie rycerstwa, które mam nadzieję będzie gotowe do końca tygodnia.
Dzisiaj przedstawiam halabardników, jedyny element "ostrzy" w tej armii (wer. 2,2). Postanowiłem, że sztandarowy będzie dzierżył flagę z herbem Brandenburgii, zaś cały oddział będzie w barwach biało-czerwonych. Figurki, jak zwykle, produkcji Pendrakena pochodzą z różnych zestawów do późnego średniowiecza. Starałem się, żeby podstawka była różnorodna pod względem póz modeli, nie ma nic gorszego jak figurkowy atak klonów. Mimo rozmiaru podstawki 40x15mm (według mnie fatalnego), udało mi się zmieścić na niej ośmiu chłopa. W efekcie wyszła całkiem przyzwoita grupa, co możecie ocenić sami.





4 komentarze:

  1. Ach!
    Śliczni! 10mm ma niezaprzeczalny urok. A cały stół takich to dopiero musi być widok! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podobają :) I zachęcam do spróbowania swoich sił z 10mm ;)

      Usuń
  2. Ja to nawet niespecjalnie mam cierpliwość do 15mm ;) Choć z drugiej strony wydaje mi się, że w 10mm więcej rzeczy można schematycznie pomalować i dobrze to wygląda, więc może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie lepiej maluje się 10mm niż 15mm, w 10-siątkach jest mniej szczegółów, cieniowanie jest prostsze i dobry efekt można uzyskać mniejszym nakładem pracy niż w większych skalach. Jedyna wada to nieduża oferta producentów w porównaniu z 15mm.

      Usuń